Porady eksperckie

WZORCOWY MODEL KONSUMENTA WG BANKU… CZYLI KILKA SŁÓW O ANEKSACH GETINOWSKICH (Mini %, Rata Pół w Dół etc.)

WZORCOWY MODEL KONSUMENTA WG BANKU… CZYLI KILKA SŁÓW O ANEKSACH „GETINOWSKICH” (Mini %, Rata Pół w Dół etc.)

Nie dziwi już pełnomocników reprezentujących klientów tzw. „frankowych”, przekonywanie przez banki w procesach, że Sąd przy ocenie Umowy powinien przyjąć model konsumenta wyedukowanego, świadomego, krytycznego, aktywnego, dążącego do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości czy niezrozumiałych kwestii, szczególnie w kontekście rangi umowy, która najczęściej stanowi najpoważniejsze przecież zobowiązanie w życiu konsumenta. Powyższemu nie powinien „przeszkadzać” fakt, że treść umowy kredytowej nie zawiera żadnej merytorycznej treści, przynajmniej w zakresie ryzyka, którym konsument został obciążony.

Powyższe jest również aktualne w kontekście innych produktów przygotowanych dla konsumentów z myślą o działaniu przez banki w ich „najlepiej pojętym interesie”, ale do rzeczy…

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie, XXV Wydziałem Cywilnym( sygn. akt. 1932/16), prowadzimy proces klienta, który został przekonany, przez tzw. doradcę finansowego, do zawarcia Aneksu w ofercie „ Mini%II”. Celem powyższego Aneksu, oferowanego przez Getin Noble Bank S.A. do kredytów złotowych (również pod innymi nazwami np. „ Rata pół w dół”, „ Mini%I”, wszystkie o zbliżonej konstrukcji), miało być uzyskanie przez klienta tzw. oddechu finansowego.

Konstrukcja powyższego Aneksu, miała przynajmniej w teorii polegać na tym, że klient na okres 24 miesięcy uzyskuje odroczenie płatności [nieokreślonej- przypis. kancelarii] części raty odsetkowej na zasadach w nim wskazanych. W treści znalazł się m.in. zapis:

„W okresie 24 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszego Aneksu, Kredytobiorca zobowiązany jest do zapłaty rat odsetkowych obliczonych przez Bank w oparciu o stałe oprocentowanie wynoszące 3% w skali roku”.

Poszukując powyższych zasad w jego treści, doszliśmy do wniosku, że takowych w nim nie ma, a przynajmniej postanowienia Aneksu nie pozwalają odpowiedzieć na podstawowe pytania tj., jaki rzeczywisty koszt będzie musiał ponieść klient za skorzystanie z jego „dobrodziejstwa” w szczególności, jakie dodatkowe zadłużenie wygeneruje, które zostanie doliczone do salda głównego, oraz jak będzie kształtowała się rata po zakończeniu jego trwania.  Nasze wątpliwości dotyczyły również szeregu innych kwestii przykładowo takich jak: sprzecznych danych dotyczących oprocentowania, marży przyznanej sobie przez Bank w okresie jego trwania, w tym tej dla raty odkładanej w terminologii Banku, jako tzw. „ rata z tyłu głowy”, CKK oraz innych prowadzących w naszej opinii do nieważności Aneksu.

Poszukiwanie powyższych informacji w naszej opinii jest o tyle istotne, że takich informacji osoba działająca z ramienia instytucji zaufania publicznego nie przekazała. A te były „ dość” ważne dla oceny opłacalności Aneksu, mając na uwadze chociażby kwotę kredytu w wysokości 1 029  946, 80 zł. Jakież było zdziwienie naszego klienta, gdy po zakończeniu obowiązywania Aneksu rata kredytu drastycznie wzrosła, a do salda kredytu Bank doliczył tytułem jego rozliczenia kwotę 192 129, 24 zł ( 1/5 pierwotnej kwoty kredytu), pomimo, że w czasie trwania tego Aneksu powód wpłacił na rzecz Banku kwotę daleko ponad 60 tyś. zł. Jak zatem wyjaśnić tę opłacalność produktu dla klienta? Ano tak: TAKOWEJ, OCZYWIŚCIE W NASZEJ OPINII NIE MA.

 Doradca pominął kluczowe parametry i okoliczności będące następstwem Aneksu – a mianowicie, że produkt ten okaże się do powoda całkowicie nieopłacalny, biorąc pod uwagę, jaką „cenę” powód musiał za niego zapłacić i że gdyby powód znał te parametry oraz ukryty schemat jego działania – uzasadnione jest twierdzenie, że powód raczej Aneksu by nie zawarł.

 Mając na uwadze ograniczoną możliwość niniejszego wpisu, pragniemy powrócić do definicji konsumenta prezentowanej przez bank. Czy zatem modelowy konsument, cechujący się nawet wyjątkowym dbaniem o własne interesy, zawierając Aneks do wieloletniej umowy kredytowej powinien w tym przypadku przewidzieć jego konsekwencje?

Odpowiedź wydaje się negatywna, jeśli weźmiemy pod uwagę treść przedstawionej w sprawie opinii biegłego (dr nauk ekonomicznych), która przytoczona jedynie w wybranych poniżej fragmentach, tj.:

„Biegły bardzo rzadko spotyka się z podobnym poziomem nonszalancji w prezentacji danych wejściowych przy wyliczaniu kredytu.”

„Mimo tego, że biegły domyśla się co oznacza powiedzenie: „tył głowy” – wielkości wskazane w harmonogramie są nieweryfikowalne”

„Biegły wykonał opinię polegającą nie na osądach (…) lecz na żmudnym wyliczaniu wyjątkowo zagmatwanej sytuacji faktycznej; stąd prosi i nalega, aby nie wzywać go na wysłuchanie, bowiem nie wyposażony w arkusz kalkulacyjny i spokój, nie jest w stanie dodać nic nad treść niniejszej opinii (…)”.

potwierdza naszą argumentację. Dość powiedzieć, że Biegły spędził nad analizą dwustronicowego Aneksu 84 godziny, czyli przeliczając na dni pracy – dwa tygodnie ! Brzmi zabawnie ? Klientowi do śmiechu nie jest, bo walczy o zwrot kwoty ponad 100 tyś. złotych. Mając na uwadze powyższe możemy z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że Bank definicji modelowego konsumenta nie zmieni, chociaż przynajmniej powinien przy jego charakteryzacji dodać dodatkowy element tj. konsument powinien legitymować się wiedzą nie tylko odpowiadającą, co najmniej tej posiadanej przez dr nauk ekonomicznych, ale i autora dokumentu (banku) a dodatkowo powinien samodzielnie dokonywać skomplikowanych obliczeń matematycznych na podstawie danych, które powinien samodzielnie przyjąć do wyliczeń i mieć nadzieję, że takie same dane do wyliczeń przyjmie bank.

W sprawie swoje stanowisko zajął już Rzecznik Finansowy, który w swoim istotnym poglądzie wydanym w sprawie,  podważył w całości Aneks.

Kolejna rozprawa, miejmy nadzieję – już ostatnia, została wyznaczona na 29 stycznia 2019 r. o godz. 10:30 sala 215.

UWAGI KOŃCOWE:

Tylko dodatkowo należy wskazać, że większość powyższych Aneksów naszych klientów  oferowane były niedługo po zawarciu Umowy (odstęp miesiąca) – niekiedy w okresie umownej karencji – gdzie klient nie potrzebuje oddechu finansowego, bo i tak spłaca same odsetki od uruchomionego kapitały. To dodatkowo poddaje w wątpliwość rzeczywisty cel oferowanego produktu, bo jak wyjaśnić tuż po badaniu zdolności kredytowej inicjowanie przez Bank zmian do umów o konstrukcji opisanej powyżej? …